Pozmieniam cię. Do czystości skóry, jaźni,
z której wypływa nawiedzenie i lęk. Widma nie istnieją,
kokietują się przeszłością, nie tańczą, kiedy nucisz
liryczną piosenkę. O nieobecności w naszym życiu było
już za wiele.
z której wypływa nawiedzenie i lęk. Widma nie istnieją,
kokietują się przeszłością, nie tańczą, kiedy nucisz
liryczną piosenkę. O nieobecności w naszym życiu było
już za wiele.
Komentarze
Prześlij komentarz